Ponoć trudno odpłynąć od brzegu "codzienności", tej znanej, trochę przewidywalnej, czasami może też nudnej, jak również nie do zniesienia. Jest co najmniej kilka fal, które z uporem cofają nas do brzegu. To może być brak zaufania do siebie, przyzwyczajenia, brak wizji, celów, strach, a na końcu zwątpienie, czy to się może udać. Nagrodą za pokonanie tych wszystkich "cofających" fal, jest widok bezkresnego oceanu. Oceanu marzeń. Spragniony tego widoku przemierzałem wzdłuż brzegu, nie patrząc na czas. Pewnie dlatego, że tu on płynie inaczej. Kiedy mijałem łodzie z wypełnionymi przez wiatr żaglami, miałem wrażenie, że czekają na mnie. Jakby kusiły do wypłynięcia za horyzont...
Inaczej nie mogłem tego zatytułować. To była jedyna okazja aby na chwilę oderwać się od monitora i wygodnego fotela. Przyznam szczerze, że wahałem się nad innym tytułem tego wpisu: „TATRY… z mgłą i chmurami w rolach głównych”. Tego nie brakowało.No cóż, to nie ma znaczenia. Ważne aby czasem wziąć plecak, spakować niezbędne rzeczy i pochodzić […]
Wolna sobota w sezonie, bilet lotniczy do Neapolu za 126 złotych w dwie strony. To wystarczyło, aby skusić się na szybki wypad do miasta pizzy, wyśmienitej kawy espresso, morskiego powietrza i wielkiej miejskiej suszarni. Gdzie nie skieruje człowiek wzroku to oczom ukaże się pranie. Piękny balkon z widokiem na morze i co? Pranie! Jeszcze te […]
Ryszard Kapuściński powiedział, że każda podróż nie zaczyna się w momencie, kiedy ruszamy w drogę. W rzeczywistości zaczyna się dużo wcześniej. Tak więc ta moja ostatnia podróż zaczęła się jakieś piętnaście minut zanim zamknąłem drzwi. Wysypałem drobne z pudełka, spakowałem aparat, zrobiłem kanapki i wychodząc z domu zostawiłem kluczyki z samochodu.
Miliony turystów, tysiące aparatów skierowanych w tę samą stronę. Jednak każdy z nich widzi te miejsca inaczej. W ostatni weekend chciałem być taki jak oni. Patrzeć w tym samym kierunku ale widzieć inaczej, tak po swojemu. Jak zwykle skupiam się na detalach, na elementach, które jak puzzle tworzą całość. Pozwalam sobie pewnie dlatego, że fotografuję tak znane i charakterystyczne dla nas miejsca i budowle. Patrzę na kolumny na placu Św. Piotra, widzę je same ale też i z ludźmi, podkreślając tłumy, których nie da się uniknąć w tym miejscu.
Fotografia to mój sposób na życie i największa pasja. Przywożę piękne zdjęcia z podróży, dalekich i bliskich. Na co dzień towarzyszy mi fotografia ślubna, reportażowa i komercyjna. Charakter i klimat zdjęć idą w parze z moją osobowością. Dobry fotograf umie patrzeć na świat i dostrzegać piękno tam, gdzie pozornie go nie widać, a z połączenia pasji, wiedzy i wrażliwości powstają najlepsze zdjęcia.