Otacza mnie kolor bordo, zieleni, unoszący się kurz. Jeszcze do tego poranne promienie słońca, które wprowadzają ciepło i spokój. Tym razem cisza przeplata się z dźwiękiem, płynącym z każdej strony. To modły Mnichów. Niezrozumiałe dla mnie słowa,mimo wszystko wprowadzają w wibrację. Jakbym swoją obecność nie odczuwał tylko oczami, węchem i słuchem. Teraz ciałem i umysłem. Kolejna porcja mistycznego narkotyku, który pozwala unosić się i przemierzać miedzy drzewami, budynkami. Wszędzie widząc młodych Mnichów. Spokojny student z książką, podążający od drzewa do drzewa. Uczeń ze swoim mistrzem. Nawet poranna toaleta zdaje się być pewną ceremonią.
Wydaje się, że każdy dzień musi być tu taki sam. Powtarzalny. Jednak jak dla nich ważny. Jakby żyli w przekonaniu swojego mistrza Dalajlama, który powiedział, że istnieją tylko dwa dni w roku, w których nie możemy nic zrobić. Jeden nazywa się „wczoraj” a drugi „jutro”. Dzisiaj jest właściwy dzień aby kochać, wierzyć i żyć w pełni.
świetna „historia” 🙂
dwa zdjęcia – dwie fotografie naprawdę ujęły mnie 🙂
Gratulacje
elBiesy /dla przyjaciół elLobo 😛 /
Mam nadzieję, że popijając wspólnie birmiński rum, dowiem się, które to zdjęcia. Najciekawsze jest to, że w tej historii ja również nam dwie takie fotofrafie.
Fotografia to mój sposób na życie i największa pasja. Przywożę piękne zdjęcia z podróży, dalekich i bliskich. Na co dzień towarzyszy mi fotografia ślubna, reportażowa i komercyjna. Charakter i klimat zdjęć idą w parze z moją osobowością. Dobry fotograf umie patrzeć na świat i dostrzegać piękno tam, gdzie pozornie go nie widać, a z połączenia pasji, wiedzy i wrażliwości powstają najlepsze zdjęcia.