Akademia fotografii i kolejne spotkanie z Bangkokiem jak również z południową częścią Tajlandii. Uwielbiam to miasto,ten kraj . Inspirują mnie kolory, zapachy, przyroda i otwartość ludzi. Dla fotografującego to wystarczające bodźce do kreowania i odświeżenia spojrzenia na fotografię. Kiedy zapadła decyzja o wylocie do Tajlandii i wyruszeniu w plener fotograficzny, szukałem pomysłu na nowe zdjęcia z tego miasta. Sięgnąłem na chwilę do fotografii z poprzednich wyjazdów. Wróciłem wspomnieniami do tych pięknych chwil, które przeżywałem podczas ostatniego pobytu. To wystarczyło… Mario, uchwyć życie z innej perspektywy! Postawiłem na 135… cm od moich stóp. Skąd pomysł na taką fotografię?
Zawiesiłem aparat na szyi i wszedłem w tłum, starając się iść pod prąd. To jedyny sposób, aby stanąć z nim twarzą w twarz. Zatrzymywałem te chwile, trochę tak jak popadło. Nie decydował obraz widziany przez wizjer, bo w tym przypadku było go brak. Tyle lat z nim spędziłem, w końcu wiem co on widzi. Mnie potrzeba tylko jednego: poczuć, że to jest właśnie ten moment, kiedy mam nacisnąć spust migawki. Muszę to czuć. To nic mi obcego. Różnica polegała na tym, że efektu nie mogłem zobaczyć od razu. Musiałem czekać…
Zdjęcia przeglądam już w domu i w każdym odkrywam to „coś”. Zatrzymałem na nich codzienność, która pewnie nie byłaby zauważona przeze mnie, a może nawet przez samych bohaterów.
Zamroziłem jego spojrzenie, jej dziwny gest. Jeden płaci drugiemu, a może oddał to co pożyczył. Gdzie patrzy się ten gość, który na chwilę zatrzymał się na swoim skuterze? Z każdym zdjęciem kolejne zaskoczenie. Teraz widzę, że chłopaka z wózkiem minąłem dwa razy w ciągu jednego dnia. Przypadek? Na koniec jeszcze dostrzegam siebie w lustrze. Ile szczegółów umknęło mi gdzieś obok, czego jeszcze nie zauważyłem? Na szczęście odpowiedzi na to pytanie mogę szukać u Andrzeja, który dołączył do partnerskiego wyjazdu do Tajlandii.
Na azjatyckich ulicach dzieje się tak wiele rozmaitych rzeczy, że gdy stojąc na jednej z tych gwarnych, kolorowych ulic zastanawiasz się, w którą stroną skierować obiektyw. Multum kolorów, zapachów, zachowań Tu facet wciska się gdzieś z rikszą, tam coś gotują, to tam znowu ktoś zaczepia nas. Tak wiele pięknych i żywych momentów przelatuje nam przed oczami 🙂 Będąc w Bkk miałem do dyspozycji tylko małą małpkę, teraz zmieniłem na coś innego i nie mogę się doczekać aż znowu tam pojadę aby wtopić się w tłum 🙂
Jestem tu po raz pierwszy ale już wiem, że nie po raz ostatni.
Wspaniałe, autentyczne fotografię! Niektóre chwile ciężko uchwycić wtykając ludziom aparat w twarz. Gratuluję pomysłu!
„Musiałem czekać…” i w domu uruchamiasz aparat i jak bohaterzy filmu „Kac Vegas” pełne zaskoczenie 🙂
A na poważnie: Mnie również zaskoczyła ta galeria, z każdym kolejnym zdjęciem chciałem ich więcej i więcej. Ta naturalność scen to coś co najbardziej cenie w fotografii. Dzięki za tą perspektywę i gratulacje!
Na szczęście każde zatrzymanie chwili było świadome 🙂 A Bangkok już się oczyści z „Kac Vegas” 🙂 A tak poważnie, to przyznaję, że mnie również. Szczególnie jedno zdjęcie, kiedy zauważyłem, że na jednym z nich widać też mnie. Przypadek sprawił, że widać moją postać w małym lusterku. Cieszę się, że perspektywa się podoba 🙂 Pozdrawiam
Fajny sposób na robienie zdjęć. Nigdy bym nie wpadła na taki pomysł. A zdjęcia rewelacyjne 🙂
Rewelacja chłopaku !!! 🙂 Dokument na wysokim poziomie. Na pewno wyżej niż 135 🙂 Perfekto ! Gratuluję.
Dziękuję Andrzej za komentarz. Reportaż inny od moich poprzednich. Cieszę się, że również Tobie się podoba.
Miodzio 🙂
Uważam, że wraz ze zdobywaniem kolejnych odległości w temacie okrążania świata – odjechałeś daleko do przodu w dokumencie foto, ale nie tylko w dokumencie 🙂
Stąd już blisko do fotografii czarno-białej, ale takiej, która powala na łopatki 🙂
Tak trzymać! 😀
Ludwik. Dziękuję za komentarz. Motywujesz człowieka do działania. Fotografia czarno-biała? Z jednej strony szkoda chować kolory, z drugiej to w końcu inna perspektywa…
Fotografia to mój sposób na życie i największa pasja. Przywożę piękne zdjęcia z podróży, dalekich i bliskich. Na co dzień towarzyszy mi fotografia ślubna, reportażowa i komercyjna. Charakter i klimat zdjęć idą w parze z moją osobowością. Dobry fotograf umie patrzeć na świat i dostrzegać piękno tam, gdzie pozornie go nie widać, a z połączenia pasji, wiedzy i wrażliwości powstają najlepsze zdjęcia.