II Opolski Festiwal Podróżniczy mamy już za sobą. To było dla mnie tygodniowe oderwanie się od codzienności. Obserwując też innych, mam wrażenie, że podzieliliby moje odczucia. Tym razem cały świat był w jednym mieście, w naszym Opolu, a w różnych miejscach rozlokowane były nasze ambasady. Na bazie doświadczeń, choć małych, wiemy, że jedno miejsce w mieście to już za mało, aby w siedem dni pokazać i powiedzieć tak dużo, jak tylko to możliwe. Zrobiliśmy to! Czas na spokojnie popatrzeć na to, co było i jak było.
Czy było tak jak sobie wyobrażałem z Opolską Grupą Podróżniczą? Zdecydowanie nie i mogę wziąć odpowiedzialność za słowa w imieniu naszej grupy. Już pierwszego dnia frekwencja przerosła nasze oczekiwania! To był dla nas dobry znak, a liczba chętnych, których trudno pomieścić w sporej sali, była dla nas potwierdzeniem, że to, co robimy, ma sens. Opole też tego potrzebuje, a mieszkańcy są głodni przygód. Przecież każdy z nas ma w sobie kawałek duszy podróżnika, odkrywcy bliskich i dalekich lądów. Jednak jest tak, że tylko nielicznym dane jest być szczęśliwcami, którzy mogą realizować się całym sobą. Chłonąć świat, znikać za horyzontem na dłużej niż standardowe dwa tygodnie urlopu na etacie. Na szczęście dla tych drugich jest taki festiwal, gdzie można posłuchać i zobaczyć, co z podróży przywożą ci pierwsi. Bo to nie tylko filmy i zdjęcia, a coś więcej: doświadczanie życia, w którym kryją się sukcesy, porażki, pogodne i deszczowe dni. Czasami też ból, ale i radość. Wszystko to, co w zamian da nagrodę w realizacji celu podróży.
To było jak w podróży dookoła globu, wszystko po to, aby móc pokazać jaki jest nasz świat. Przybliżyć tym, dla których jest on daleki, odkryć dla tych, którym wydaje się być tajemniczy. Ta podróż podczas festiwalu miała jeszcze inny cel: pobudzać, inspirować i być pretekstem do spotkań z innymi i małą wyprawą, jaką było wyjście z domu. Wszystko po to, aby oderwać się na chwilę od swojej codzienności.
Dziś wracam wspomnieniami do tych siedmiu intensywnych dni, w których to Opole znów było dla mnie centrum świata. Mogę sobie pozwolić na to stwierdzenie, bo podczas całego festiwalu… byliśmy na każdym kontynencie! To wszystko za sprawą naszych gości, którzy przyjęli zaproszenia na II Opolski Festiwal Podróżniczy. Dzięki nim mogliśmy w tym roku jeszcze bardziej urozmaicić nasz program festiwalowy. A kiedy nasz Współorganizator, jakim był Uniwersytet Opolski, reprezentowany przez pana profesora Słodczyka oznajmił, że festiwal uważa za otwarty, nie było już żadnych granic. Byliśmy wszędzie i czasem bardzo długo. Z Piotrem Horzelą, tam gdzie zimniej niż zimno czyli na Antarktyce spędziliśmy jego najdłuższą zimę w życiu. Na szczęście rozgrzaliśmy się w gorącej podróży stopem do Dubaju. Mogliśmy podziwiać niesamowitą opowieść, bo Kuba z Plecaka Wspomnień zrobił to z nogą w gipsie. To wszystko pokazuje, że można podróżować. Trzeba tylko chcieć, bo jak mówi stara mądrość: „jak ktoś chce, zawsze znajdzie na to sposób, a jak nie chce, znajdzie powód.” Pierwszą opcję wybrała też Alicja Morawska-Rubczak, która znalazła sposób, aby polecieć do Japonii z dzieckiem. Nie szukajmy zatem problemów w podróży. Szukajmy rozwiązań. Dziś wielu z nas wie, że dobrą myślą było zabranie ze sobą osła, który stał się przyjacielem w podróży po Andach dla Marzeny i Krzyśka. To dzięki nim wiem już, że powiedzenie: „uparty jak osioł” ma jakiś sens.
O tym, jak bardzo podróż może stać się uzależnieniem, opowiedział nam Krzysiek Wróblewski. Nie bał się mówić o swoim uzależnieniu. My, podróżujący, nie boimy się o tym mówić, pewnie dlatego, że doskonale wiemy, że tego już nie można zatrzymać. Trzeba z tym żyć i przede wszystkim można, choć bardzo mocno może to wpłynąć na życie.
A o tym, że podróż jest też lekcją życia, gdzie uczymy się pokory, cierpliwości, szacunku do innych i siebie samego opowiedzieli nam Gosia i Mariusz, którzy prowadzą blog Habli-Babli. Karol z Busem przez Świat pokazał też nam, że czasem dużo nie trzeba, aby przejechać cały ten świat, że wystarczy tylko chcieć. Jeszcze Olka z Bałkany Rudej zadała nam pytanie, czy Albania w ogóle istnieje? I tak bez końca mógłbym wymieniać wszystkich, którzy wzbogacili ten II Opolski Festiwal Podróżniczy i wszystkim jeszcze raz dziękować. Tym, którzy przyszli się podzielić swoim doświadczeniem, jak również tym, którzy porzucili swoje komfortowe i wygodne fotele z pilotem TV. Jedni i drudzy byli z nami do końca!
Cieszę się, że nasz festiwal nabiera charakteru i jestem przekonany razem z silną ekipą z Opolskiej Grupy Podróżniczej, że ta pierwsza, tak poważna inicjatywa podróżnicza, która trwa już od dwóch lat, zapisze się na stałe w opolskim kalendarzu wydarzeń kulturalnych jako ten jedyny Opolski Festiwal Podróżniczy, który daje możliwość oderwania się na chwilę od szarej codzienności. Marzy mi się też nieskromnie, aby ten nasz OPF znalazł się niebawem na mapie Polskich Festiwali Podróżniczych. A dobrze wiem, że marzenia można spełniać.
Kiedy zastanawiasz się, z kim mógłbyś ruszyć w podróż dookoła świata, to weź tych, których wziąłbyś na małą łódkę, która płynie przez ocean. Masz świadomość, że od początku do końca będziesz dzielić te same metry kwadratowe i nikt po drodze nie może z niej wysiąść. Ani Ty, ani ja. To zmienia myślenie. Mam takich kompanów i mógłbym z nimi popłynąć na koniec świata. Teraz już wiem, choć czułem to od dawna. Od dnia kiedy ich spotkałem, wiem, że nimi odbędzie się wspólna podróż w kolejnym Opolskim Festiwalu. Choć każdy z nas jest inny, to patrzymy zawsze w tym samym kierunku. Mogą być ciężkie dni w tej podróży, mogą być sztormy i dziura w łodzi. Najważniejsze, że jest się razem i każdy wie, co ma robić. To zaufanie do siebie, które pozwala dopłynąć do brzegu.
Marzena Wystrach, autorka blogu wystraszeni.pl, prof. Janusz Słodczyk z Uniwersytetu Opolskiego, Adam Fidot i Rafał Sierecki z GW Horyzont, Przemysław Supernak, znany również jako SuperGlob, Patryk Szymański dla którego Podróż-to jedyny sens życia. Jest też Marcin z Georgia Adventure Club dla którego Gruzja jest teraz drugim domem i jeszcze Piotr Dudkiewicz, nasza ostoja spokoju. To dla mnie ekipa godna zaufania, której nie spytam na jak długo jedziemy, tylko kiedy ruszamy…
Dobrze było Was kiedyś spotkać i odkryć, że mamy podobne pasje, marzenia i chęć realizacji ich razem. Dziękuję, że mogłem z Wami uczestniczyć i tworzyć ten II Opolski Festiwal Podróżniczy.
Można mieć i najlepszą łódź i jeszcze lepszy żagiel, ale bez wsparcia niewidocznego wiatru, załoga nie dopłynie daleko. Nam wiatr w żagle wiał dzięki wsparciu wspaniałych osób, które zarządzają swoimi firmami, organizacjami. Niczym wiatr: niewidoczni a jednak bardzo pomocni. Dziękujemy każdemu z nich za zaufanie i wsparcie, które było niezbędne do realizacji naszego festiwalowego projektu.
Trochę przewrotnie ale nic o nas bez nich!
Nie sposób było mi dziś wymienić wszystkich spotkań, prelekcji, bo w ciągu tych siedmiu dni nasi goście mieli okazję uczestniczyć w trzydziestu wydarzeniach. Więcej o Opolskim Festiwalu Podróżniczym dostępne jest na stronie fanów. Zapraszam!
Fotografia to mój sposób na życie i największa pasja. Przywożę piękne zdjęcia z podróży, dalekich i bliskich. Na co dzień towarzyszy mi fotografia ślubna, reportażowa i komercyjna. Charakter i klimat zdjęć idą w parze z moją osobowością. Dobry fotograf umie patrzeć na świat i dostrzegać piękno tam, gdzie pozornie go nie widać, a z połączenia pasji, wiedzy i wrażliwości powstają najlepsze zdjęcia.