Moja codzienność dla innych może wydawać się wyjątkowa. Oderwany robi to co lubi, kocha, co jest jego pasją. Tak jest i nie będę się sprzeczać. Jednak jak bardzo oderwana by nie była moja codzienność, to wkrada się też do niej proza życia. Tak jest i w tej kwestii nikt nie może się ze mną sprzeczać. Jestem świadomy tej prozy, która bywa przytłaczająca i demotywująca. Radzę z nią sobie na trzy sposoby.
Potrzebuję czasem takiej świeżości, aby moje myśli stały się przejrzyste jak powietrze. To daje możliwość dostrzec otaczające mnie detale. Wsłuchuję się w wiatr, obserwuję go na liściach trzciny albo na unoszonych przez niego ziarenkach piasku. Mam takie swoje miejsce, które nigdy mi się nie nudzi, to tam odnajduję swój stan ZEN. Innym wydawać się może, że jest ono puste, a dla mnie to przestrzeń, którą mogę wykorzystać według swoich potrzeb i wizji. Mam tutaj swoje ZEN. Napełniam się spokojem i harmonią. Wszystko czyste po horyzont, nic mi nie przeszkadza, nie dekoncentruje. Cieszę się chwilą, która trwa, a tutaj jakoś się nie kończy.
Ulotne, ale też niezauważalne, tutaj sobie o tym przypominam i uświadamiam, że w mojej codzienności tak wiele pięknych chwil przelatuje mi nad głową, niczym chmury nad niebem, a inne, niewykorzystane okazje rozbijają się jak fale o niewzruszone kamienie. Zatrzymuję się, siadam i patrzę przed siebie. Dostrzegam to wszystko i zapisuję te chwile w mojej głowie i na karcie pamięci. Wszystko po to, aby po powrocie mieć z czego czerpać spokój codziennego dnia.
Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika oderwany (@oderwany)
Zacznę od Doroty, która towarzyszy mi w mojej codzienności, wspiera w moich oderwanych pomysłach. Choć dużo czasu spędzamy ze sobą na co dzień, to potrafimy też oderwać się w naszą samotną, wspólną podróż. Taką daleką i bliską.
Odrywam się też, dzieląc swoimi podróżami podczas spotkań podróżniczych i zachęcając innych do oderwania się na chwilę od swojej codzienności.
To moja praca, ale także pasja i nawet w wolnych chwilach towarzyszy mi aparat. Najlepszy jest ten, który ma się zawsze przy sobie. Robię zdjęcia. Fotografia to moja praca, miłość i mój stan ZEN.
Do podzielenia się swoimi sposobami na osiągnięcie stanu ZEN zainspirowała mnie firma Asus, producent telefonu Zenfone3 wyposażonego w wysokiej jakości aparat fotograficzny, którym zostały wykonane wszystkie powyższe zdjęcia. Z tej okazji, razem z Dorotą, będziemy mieć dla Was niebawem niespodziankę: konkurs z nagrodami, więc nie zapomnijcie obserwować nas na Facebooku i Instagramie, gdzie ogłosimy jego start.
oj to dobrze 🙂 widocznie nie przeczytałam wszystkiego. Nie o to mi chodziło z tym mężem i dziećmi, tylko przeczytałam Jej wpis na temat Oświadczyn i powiem Ci w tajemnicy ?, że każda Kobietka marzy też o Pierścieniu Zaręczynowym…
Absolutnie nie chce się wtrącać, przepraszam, może wcale nie powinnam tego pisać, tak mnie coś naszło… Piękna z Was para. Pozdrawiam z za oceanu.
Piękne zdjęcia. Znalazłam bloga, szukając przepisu na ciasto…. Najpierw poczytałam Jej bloga, potem Twojego. Podziwiam oboje.
Tyle tylko, a moze PRZEDE WSZYSTKIM….. zamiast się mijać i spotykać gdzieś na chwile, to czy nie prościej byłoby zamieszkać razem?
Z jej bloga aż krzyczy, że chce Męża i dziecka…. smutno to się czyta, jak każde z Was zapewnia o całkowitym szczesciu, a czuć z pisania zupełnie co innego. Brakuje Ci odwagi, czy boisz się ze przepadnie Twoja wolność….
Dziękuję za dobrą ocenę zdjęć. Co do drugiego poruszanego tematu to…hmmmm ciekawe, bo nic tu mi nie pasuje… Mieszkamy razem od dwóch lat, a co do reszty szczęścia to nie narzekamy 🙂 Czy to, że nie jestem mężem i nie mam dzieci to znaczy, że brakuje mi odwagi? Czy będąc z kimś nie można mieć wolności?
Zen na poziomie. Bez zbędnych elementów. Zrobiłeś zdjęcia jakbyś sam był na tej planecie, znaczy się Ty i Dorota 🙂
„…a inne, niewykorzystane okazje rozbijają się jak fale o niewzruszone kamienie…” Mariusz zdobądź mi tajemnicę Twojego tworzenia wpisów. Czy Ty najpierw robisz zdjęcia a później pod to piszesz tekst, czy może od drugiej strony? Kurczę, bo to tak często u Ciebie współgra. Robisz taki efekt, wiedzę to na Twoich zdjęciach a tekst to jeszcze podkreśla. Piszesz o chmurach a one się przesuwają. Genialne. Jeszcze do tego masz dystans. Jesteś fotografem a jednak jedziesz z telefonem komórkowym i robisz nim zdjęcie. Pseudonim Oderwany dobrze sobie dobrałeś 🙂
Zadziwiasz jak zwykle. Zastanawiam się, albo w sumie czekam aż zrobisz wpis z wykorzystaniem różnych telefonów. Może już nie musisz przenosić się w stan ZEN, ale liczę na taki wpis. W końcu taką masz robotę 😉
Dziwnie to zabrzmi, ale to zdjęcie koniczyn jest nierealnie dobre jak na komórkę. Przekonuje mnie jednak to, że Ty je zrobiłeś, nawet smartfonem. Szkoda, że takie małe, bo chciałbym zobaczysz szczegóły i te krople na liściach. Może wrzucisz je na Facebooka? 🙂 Pełna podziwu jak zawszę pozdrawiam z osiedla 🙂
Przyznaję bez bicia sam byłem bardzo zdziwiony i pozytywnie zaskoczony. Światło było idealne a możliwości sprzętu właśnie takie. Chyba będę musiał je jednak pokazać w większej rozdzielczości, bo już parę osób pytało się o to zdjęcie 🙂 Cieszę się, że we mnie wierzysz. Pozdrawiam z osiedla 🙂 Hmmm ciekawe z którego? 🙂
Ale miałeś szczęście, że ludzi nie było na tych wydmach. Aż dziwne 🙂 Jak byłam ostatnio to były tłumy.
Ponoć szczęściu trzeba pomóc 🙂 Trzeba się wybrać bardzo wcześniej, kiedy jeszcze nie ma ludzi, bo jedzą śniadanie. To się nazywa zaangażowanie w realizację planu. Za każdym razem, kiedy wracam na te wydmy to robię wszystko aby być tam pierwszy. Tak było i tym razem. Cudowne uczucie mieć tyle przestrzeni tylko dla siebie 🙂 Polecam 🙂
Kolejny raz pokazujesz, że można zarządzać swoim życiem i podejściem. Teneryfa z kontaktem, teraz takie zdjęcia telefonem. Super projekt. Czuć ZEN
To miało być ZEN, bo tak jak pisałem, ja też muszę odpocząć. W tym miejscu, moim ulubionym w Polsce, bez zbędnego bagażu. To ma dla mnie sens. W rzeczy samej na Teneryfie mały kompakt, teraz jeszcze mniejszy smartfon. Pokazuje, że można, bo wszystko można 🙂
Hej! Jak to robisz, że ta trawa ci się rusza, albo woda w morzu? Bo widzę, że to nie film, tylko zdjęcie. Jest na to trik? No bo wszystko nieruchome. Super to wygląda.
Ja nic nie robię, to wiatr ją rusza 🙂 A tak na poważnie to to jest GIF. Zenfone3 daje możliwość robienia z automatu GIFa. Ustawiłem sobie smartfon na moim małym statywie, nacisnąłem spust migawki i tak się zapisało. To samo z wodą w morzu. Kamienie nieruszone a fale odbijają się o nie. Fajna zabawa. Kiedyś sklejałem zdjęcia aby stworzyć GIF, teraz to małe cacko robi to za mnie 🙂
Fascynuje mnie zawsze u Ciebie, jak potrafisz łączyć jedno z drugim. Kolejny wpis i te zdjęcia. Wiem, że co weźmiesz w swoje ręce, co robi zdjęcia, to Tobie to wychodzi. Sztuką jednak jest umieć wykorzystać to co się ma- Ty to robisz. Ciekawi mnie jednak, czy w swoją kolejną podróż zabierzesz, ze sobą swój duży aparat czy jednak skusisz się tylko na ten mały smartfon? 🙂
Dziękuję za fascynację to miłe. Być może wynika to z pasji i tej wersji będę się trzymać. Co do samych zdjęć to pewnie dużo prawdy jest w tym, że to człowiek robi zdjęcia. Trzymam się również zasady, że najlepeszy aparat to ten, który mam przy sobie. Jednak dobry sprzęt daje więcej możliwości, jeśli oczywiście potrafi się je wykorzystać. Co do mojej kolejnej podróży… to marzy mi się coś małego i dużego. Zestaw #ZenFone3 razem z moją lustrzonką to byłby zestaw idealny 🙂 PS Jeszcze raz dziękuję za komentarz 🙂
No i mamy dowód na to, że piękne zdjecia to nie kwestia wypasionej lustrzanki czy obiektywu, ale talentu i bystrego oka wybitnego fotografa. Szok, że to „tylko” aparat w telefonie. Cudowne foty!
Dużo prawdy w tym jest. Wiadomo, że dobry, lepszy aparat daje większe możliwości. Jednak trzeba umieć go wykorzystać. Choć ten „duży, dobry” aparat jest moim narzędziem do pracy, to na moje oderwanie zabieram mniejszy aparat kompaktowy.Teraz będzie to „komórka”, wszystko w idei, że najlepszy aparat to ten, który mam przy sobie. Po co targać sprzęt, skoro wyrusz się w poszukiwaniu ZEN? 😉
Fotografia to mój sposób na życie i największa pasja. Przywożę piękne zdjęcia z podróży, dalekich i bliskich. Na co dzień towarzyszy mi fotografia ślubna, reportażowa i komercyjna. Charakter i klimat zdjęć idą w parze z moją osobowością. Dobry fotograf umie patrzeć na świat i dostrzegać piękno tam, gdzie pozornie go nie widać, a z połączenia pasji, wiedzy i wrażliwości powstają najlepsze zdjęcia.