Moje oderwanie w kierunku fotografii tworzonej smartfonem, nie dziwi już tych, którzy mnie znają. Zaskakuje zapewne te osoby, które docierając do mnie, dowiadują się, że od paru lat fotografie, które pokazuję np. na swoim oderwanym blogu lub w mediach społecznościowych, powstają z wykorzystaniem właśnie tego małego urządzenia. Tak było i w tej krótkiej, ale też dobrze oderwanej podróży po Fuertaventurze, podczas której również fotografowałem wyłącznie smartfonem. Choć tym razem z małym dodatkiem, który sprawił, że mogłem jeszcze bardziej oderwać się w tworzeniu niezwykłych zdjęć. Wszystko, aby pokazać innym, że ograniczenia są tylko w głowie…
Uwielbiam tego doświadczać i tworzyć zdjęcia za pomocą smartfona. Zaskakiwać innych, motywować do działania, pokazywać możliwości tego, co mamy w zasięgu ręki. A mamy coraz więcej i możemy nie tylko uczestniczyć w rozwoju, ale też doświadczać tego, że od pierwszego aparatu w telefonie komórkowym, który służył do telekonferencji, zmieniło się tak wiele. Jesteśmy na zupełnie innej planecie. Niczym na kosmicznej Fuertaventurze. Dzisiaj trzymamy w rękach doskonałe urządzenie oraz inne dodatkowe akcesoria, które dają nam szansę tworzyć coś wyjątkowego. Tym dodatkiem są np. profesjonalne, szklane filtry do smartfona, a każdy świadomy fotograf doskonale zna potencjał i możliwości wykorzystania ich w fotografii. Zatem zabiorę Was w moją kolejną podróż, w której wykorzystałem nowe możliwości.
Uwielbiam chmury. Mógłbym na nie spoglądać godzinami. Z jednej strony uspokajają mnie, a z drugiej dają dużo do myślenia. Każda z nich może być jak niewykorzystana szansa w moim życiu, która przelatuje mi nad głową. Na szczęście mam swoją fotografię, dzięki której mogę je na chwilę zatrzymać, aby już za chwilę bezpowrotnie wypuścić. Tym razem stosując filtry mogłem jeszcze lepiej podkreślić ich potęgę, dramaturgię i ciężar, który przyciskał szczególnie tych, którzy przylecieli na urlop, aby wygrzać się w słońcu…
Kiedy naście lat temu poznałem tajniki fotografii, pojąłem zależności czasu naświetlania, przysłony i tajemniczego parametru ISO to zrozumiałem też pojęcie świadomego fotografowania i wykorzystania potencjału aparatu. Świadome fotografowanie to tworzenie w myślach finalnej wersji zdjęcia, zanim naciśnie się spust migawki. Nawet w tej cyfrowej w naszych smartfonach. Bo co innego widzi nasze oko, a co innego możemy mieć w naszej głowie. To samo miejsce i dwa inne spojrzenia. Jedno okiem, drugie sercem. Raz z filtrem a raz bez. I każde z nich będzie oczywiście piękne. Będzie tak jak ja chcę lub na ile będę mógł wykorzystać możliwości filtrów.
Lecąc na Fuerteventurę obawiałem się, że ten księżycowy krajobraz może mnie znudzić, a mnogość tych samych widoków może mnie zmęczyć. Obawa pewnie wynikała z faktu braku przygotowania do pobytu, ale na tym przecież polega spontan. Nie było zaznaczonych miejsc typu: „must see”. Pomyślałem, że wyspa jest na tyle mała, że jeżdżąc po niej przez tydzień samochodem, jestem w stanie trafić do wielu ciekawych i pięknych miejsc. Myliłem się w pierwszej kwestii, ale ta druga okazała się dobrze oderwana.
Wychodzi słońce i tak wiele się zmienia. Promienie słońca ogrzewają powietrze dość szybko i nagle wiatr, który nie ustaje, wydaje się być cieplejszy. Wszystko wydaje się piękniejsze w odbiorze, jakby podkręcone. Wyraźniejsze chmury oraz malownicze kontrasty. To nie „fotoszop” to kolejne wykorzystanie zaistniałej sytuacji oraz tego co mam przy sobie.
Ten wpis powstał z mojej inicjatywy, choć do samej treści tekstu zainspirowały mnie filtry do smartfona, które otrzymałem od NiSi Poland wraz z krótką wiadomością, z którą trudno byłoby mi się nie zgodzić. Większość zdjęć prezentowanych w tym wpisie wykonanych jest z użyciem wspomnianych filtrów. Dokładnie z filtrami: polaryzacyjnym oraz szarym połówkowym.
Materiał, który dla Was przygotowałem ma charakter poglądowy. Jak dobrze wiecie, nie opisuję na swoim blogu parametrów urządzeń, ale pokazuję jak ja je wykorzystuję. Jeśli jednak pojawią się jakieś pytania, przemyślenia, czy warto je np. kupić, to zadawajcie je w komentarzach.Obiecuję, że nie zostawię tego tak bez odpowiedzi.
Jeśli zainspirowałem Cię do fotografowania smartfonem i chcesz, aby również i Twoje zdjęcia były jeszcze piękniejsze to zapraszam Cię do zakupu mojego poradnika: PIĘKNE ZDJĘCIA ZE SMARTFONA W ZASIĘGU TWOJEJ RĘKI, a jeśli jeszcze się wahasz to mam dla Ciebie kod rabatowy na jej zakup. Przy finalizacji zamówienia wpisz: filtry do smartfona nisi i zobacz za ile książka może być Twoja 🙂
Fuerteventura piękna wulkaniczna wyspa na której wypoczywalem tydzień czasu od 22 października, było zajefajnie,zrobiłem smartfonem 1000 zdjęć, bo to jest mój jedyny teraz aparat do zdjęć, nie korzystam juz z kompaktowego aparatu
Czyli najlepszy aparat to ten, który ma się przy sobie 🙂
Dzięki za czujność, muszę zatem znaleźć sposób, aby zmienić to w adresie, a nie stracić już przekazanych linków 🙂
Wow. Efekty są niesamowite. Niesamowite, że te zdjęcia powstały przy wykorzystaniu smartfona. A przy okazji – bardzo podoba nam się Twój blog. TO pierwszy wpis, na który trafiliśmy, ale już wiemy, że zostaniemy z Tobą na dłużej :).
Dzięki wielkie! Miło czytać. Co do możliwości tworzenia zdjęć smartfonem to rzeczy samej ograniczenia są tylko w głowie 🙂
Kurczę, teraz to sama nie wiem, czy jest sens lecieć w podróż z dużym aparatem. Tylko czy ja sobie poradzę smartfonem?
Motywujacy wpis!
Super presentacja ?
Czy sobie poradzisz, tego nie wiem,ale wiem, że ograniczenia są tylko w głowie 🙂 Dzięki wielkie za przybycie na prelekcję i za komentarz tutaj 🙂
Dzięki wielkie za oklaski :)i za komentarz, pozdrawiam 🙂
Nie rozumiem po co te filtry, nie jest prosciej zrobic zdjecie RAW i pobawic sie w photoshopie.
pytanie petarda!!!Dzisiaj już padło na FB, może to Ty? 🙂 Dziękuję Ci za nie, bo zastanawiałem się, kiedy padnie. I jest i z chęcią odpowiem 🙂 Bierz popcorn, bo będzie to długa odpowiedź 🙂 Czy w rzeczy samej prościej jest zrobić zdjęcie w RAWie a później się pobawić w PS? Nie sądzę, szczególnie kiedy chcę zrobić zdjęcie na długim czasie naświetlania. Chcesz powiedzieć, że w PS będzie prościej? Jak? Mam siedzieć i pędzlem rozmywać wodę, albo chmury? Długi czas naświetlania, który mam dostępny w smartfonie (32 sekundy) daje mi możliwość tworzyć kreatynie obraz. Filtr, np. szary połówkowy, daje mi szansę ograniczyć ilość światła w przypadku kiedy mam go jeszcze za dużo, a nie mogę tego zrobić za pomocą przysłony, bo jest stała. Obniżam ISO do najmniejszej wartości. W moim przypadku jest to 25. Jednak wciąż o danej porze jest mi za jasno, a nie ma np. czasu czekać. Wyciągam filtr i robię zdjęcie, wykorzystując możliwości mojego urządzenia. I mam zdjęcie i nie tracę czasu na photoshopa. Poza tym nie używam do takiego celu PS, nie ma potrzeby. A po co mi filtr polaryzacyjny? A jak w PS mam uzyskać efekt polaryzacji? Nie znam sposobu aby w post produkcji zadecydować, czy chcę aby na tafli wody odbijało się np. niebo lub chcę przejść pod tę taflę i pokazać co jest na płytkim dnie…. Po to Damian są takie filtry 😉 Po to,a by nie tracić czasu, tylko robić zdjęcia 😉
No to wystrzelił Pan w kosmos z tymi zdjęciami. Czy organizuje Pan jakieś szkolenia w Poznaniu?
Ważne, aby bezpiecznie wrócić na ziemię 🙂 Na chwilę obecną w Poznaniu nie. Zapraszam do śledzenia mnie w mediach społecznościowych. Jeśli pojawi się Poznań na mojej liście to pewnie dam tam znać 🙂
A po co mi te filtry, skoro mogę też bezfiltra szarego zrobić sobie zdjęcie na długim czasie naświetlania. Co mi zatem da ten filtr?
Po co Tobie to nie wiem 🙂 Dla mnie przydatne, bo choćby dzięki nim, mogę zrobić zdjęcie na długim czasie naświetlania, kiedy tego słońca jest jeszcze za dużo i nie będę mógł wykorzystać maksymalnie długiego czasu naświetlania. To jeden z przykładów wykorzystania 🙂
Tej polaryzacji też mi brakuje przy smartfonach. No, ale teraz już nie ?
Przyznaję, że mi również kiedyś brakowało… kiedyś to sobie radziłem z plastikową płytką polaryzacyjną, mocowaną na gumce recepturce 🙂 Teraz pełna profeska 🙂
No to chyba zaskoczyłeś też Twoich wielbicieli, znaczy się obserwujących. Kolejne niesamowite zdjęcia. Myślę, że Ty to nie jednemu namieszasz w głowie, czy jest sens jeszcze wozić lustrzankę. Super!!! PS do zobaczenia w Warszawie na warsztatach. Wybieram się!
OOOO super. No to do zobaczenia niebawem 🙂 PS Nie lubię mieszać w głowie, wolę pokazać, co można zrobić 🙂 Spokojnie, ja też mam lustrzankę 🙂
Fotografia to mój sposób na życie i największa pasja. Przywożę piękne zdjęcia z podróży, dalekich i bliskich. Na co dzień towarzyszy mi fotografia ślubna, reportażowa i komercyjna. Charakter i klimat zdjęć idą w parze z moją osobowością. Dobry fotograf umie patrzeć na świat i dostrzegać piękno tam, gdzie pozornie go nie widać, a z połączenia pasji, wiedzy i wrażliwości powstają najlepsze zdjęcia.