Festiwal podróżniczy powinien pobudzać, inspirować i poszerzać horyzonty. To nie tylko czas, ale i miejsce do spotkań i pretekst do małej podróży. Większość przyjeżdża lub przychodzi na to wydarzenie z czystej ciekawości. Tym razem ciekawość, która z reguły uznawana jest jako pierwszy stopień do piekła, nabrała innego znaczenia. Wszyscy byli usprawiedliwieni, bo spotkali się tylko Ci, którzy są „Ciekawi Świata”. Podczas festiwalu możemy zaspokoić swoje potrzeby, którymi dla wielu są odpowiedzi na szereg pytań, szczególnie na to: „jak tam w tym dalekim świecie jest?”
Ponoć podróż jest najlepszym sposobem na otrzymanie odpowiedzi na nurtujące pytanie: „jak tam jest?”. Choć trzymam się kurczowo tego, to tym razem stwierdzę, że nie ma lepszych i gorszych sposobów na szukanie prawdy. Jedni biorą plecak, by wyruszyć w świat, a inni czekają na nich i na spotkania, w których będą mogli usłyszeć opowieści o pięknie jego najdalszych zakątków. Trzeba być jednak świadomym, że ocena będzie zawsze subiektywna, ale cieszmy się tym, że inni chcą się dzielić swoimi przygodami. Jedni będą mówić, że prawie pożarł ich lew, drudzy, że prawie spadli z mostu a ci ostatni, że niewiele brakowało, a wcale nie wróciliby do domu – bo tak piękny jest ten świat.
Dobrze zatem czasem się spotykać. Zderzyć z różnorodnością, wymienić spostrzeżeniami. Tym razem innym, jak również mnie, taką szansę dał Białystok. Miasto, które z perspektywy mieszkańca Opola może się okazać tak odległe, jak dla innego Filipiny. Ruszyłem więc i ja w kierunku Białostockiego Ośrodka Kultury i, jak inni, oderwałem się na chwilę od swojej codzienności, zostawiając zobowiązania w domu. Wyruszyłem w swoją małą podróż do miejsca, gdzie spotkali się ci, którzy pokazali, jak realizują swoje marzenia i tacy, którzy jeszcze się na to nie odważyli. Przybyli, by zdobyć motywację i otrzymać inspirację. Dzisiaj mam wrażenie, że byłem po każdej ze stron.
Dotarłem do celu i wygodnie usiadłem na fotelu, słuchając subiektywnych relacji z podróży. Teraz już wiem, jak Kuba dojechał do Pekinu stopem, jakie zdanie o kubańskiej rzeczywistości ma Kamila. Opowieści Stasi potwierdziły, że świat sprzyja podróżnikom, a Adam pokazał, że Iran to nie jest kraina terrorystów. I jeszcze na koniec, dzięki swoim opowieściom, mogłem na chwilę wrócić wspomnieniami do mojej oderwanej podróży po Azji. Mam nadzieję, że udało mi się również zainspirować innych do działania, do podjęcia tego jednego kroku, który pozwoli oderwać się od swojej codzienności i wyruszyć w świat.
Przeniosłem innych i siebie w moją oderwaną podróż po Azji nie tylko słowami, ale i obrazem. Wszystko za sprawą mojej wystawy fotograficznej, która towarzyszyła, uzupełniała i wzbogacała festiwal podróżniczy. Wychodząc z domu myślałem, że wybieram się w podróż do Białegostoku, ale dotarłem dalej, do przestrzeni przepełnionej moimi historiami zapisanymi w czasie oderwanej podróży. Spacerowałem sam i z innymi pośród własnych fotografii, przypominając sobie historię powstania tych zdjęć. Poczułem się jak w podróży, spotykając innych, którzy również chcieli poznać cel mojego życia, jak również historię powstania tych zdjęć. Oderwałem się na chwilę, uświadamiając sobie kolejny raz, że świat sprzyja podróżnikom.
Wiola, jak coś będę słyszeć to zaraz Cię polecę. Co sądzisz o festiwalu w Opolu? 😉
Jeszcze będzie okazja aby się spotkać. Dobrze o tym wiemy 🙂
Dziękuję. W Warszawie? Pewnie, że będę i byłem. Ostatnio w piątek na mojej prelekcji zorganizowanej przez sklep Podróżnik 🙂
Bezapelacyjnie – warto. Nawet jeśli jedzie się na drugi koniec świata, znaczy się Polski 🙂 Do zobaczenia niebawem 🙂
Aaaaale super. W takich chwilach żałuję, że nie ma mnie na codzień w Polsce, fajnie by było być tam z Wami. No i ta wystawa, muszę w końcu gdzieś Cię dopaść i obejrzeć zdjęcia nie tylko na ekranie komputera, ale też posłuchać prezentacji 🙂
Serdecznie zapraszam na kolejną wystawę i prelekcję 🙂 PS. Niczego nie żałuj, wszystko jest po coś 😉
Fotografia to mój sposób na życie i największa pasja. Przywożę piękne zdjęcia z podróży, dalekich i bliskich. Na co dzień towarzyszy mi fotografia ślubna, reportażowa i komercyjna. Charakter i klimat zdjęć idą w parze z moją osobowością. Dobry fotograf umie patrzeć na świat i dostrzegać piękno tam, gdzie pozornie go nie widać, a z połączenia pasji, wiedzy i wrażliwości powstają najlepsze zdjęcia.