Ilość gości na spotkaniu przerosła moje oczekiwanie. Przestawianie stołów, dostawianie krzeseł. Tego nie było w mojej projekcji, choć nie ukrywam, że w marzeniach tak. Kolejny raz okazuje się, że trzeba na nie uważać, bo mogą się spełnić. Kiedy patrzyłem, jak z minuty na minutę przybywało Was, dostrzegłem, jak wiele życzliwych osób jest wokół mnie. Czułem Waszą obecność podczas całej mojej podróży. Dopingowaliście mi, wspieraliście. W niedzielę to potwierdziliście, poświęcając swój czas na spotkanie ze mną, z moją fotografią i opowiadaniami z podróży. Dziękuję jeszcze raz. Jeśli kiedyś poczujecie, że chcecie się oderwać od naszej prozy życia to nie gadajcie, tylko zróbcie to. Na prawdę nie potrzeba jakiejś daty, nowego roku, urodzin, by wykonać ten krok. Potrzeba tylko decyzji. Swojej własnej. Jak chcesz, znajdziesz sposób, jak nie znajdziesz powód…
Moje zdjęcia mogłem pokazać na wystawie dzięki Ambasadzie Uśmiechu, która została wyłącznym sponsorem najwyższej jakości wydruków moich fotografii.Jeszcze raz serdecznie dziękuję.
Jacek i Mieciu, dziękuję za zdjęcia, które zrobiliście podczas spotkania Szarym Szlakiem.
Poprzedni wpis
FINISH... wszystko co miało się zdarzyć czyli podróże i fotografia podróżnicza
Następny wpis
NTO... warto się oderwać
Comment
Bardzo dziękujemy 🙂
Polecamy Nasze wsparcie po kolejnej fascynującej podróży.
