Prelekcja podróżnicza to dla mnie pewna forma przedłużenia podróży po kraju, o którym opowiadam. Szczególnie kiedy dotyczy ostatniego wyjazdu. Przecież dopiero co wróciłem do domu i rozpakowałem plecak, a mentalnie nadal jestem tam. Żyję wspomnieniami, które pobudzane są przez prezentowane fotografie, opowiadane przygody, wrażenia i doświadczenia. To wszystko wystarczy, aby poczuć, że podróż jeszcze się nie skończyła. Jak dodam do tego dzielenie się pamiątkami, smakiem i zapachem to powstaje uczucie, że jeszcze daleka droga do domu. Czuję energię, podróż wciąż trwa, jakby to było: ” The NeverEnding Story” Jednak jesteśmy w domu, tuż przed prelekcją w Opolu. Na szczęście wracam mentalnie do Gambii, do kraju po którym podróżowałem razem z Dorotą.
Premierowa prelekcja wywołuje dokładnie tyle samo emocji, co pierwsze spotkanie z nowym miejscem na ziemi, do którego właśnie się dotarło. Ekscytacja, adrenalina. Lubię ten stan, bo znowu jestem w mojej podróży, odrywając się na chwilę od mojej codzienności. To moment, kiedy kolejny raz człowiek może odkryć coś nowego, bo mimo że podróże i prelekcje nie są mi obce, to każda kolejna daje nowe doświadczenia, przeżycia i możliwości.
Kiedy nadszedł ten moment, było jeszcze lepiej niż to sobie wymarzyłem. Sala pełna osób zainteresowanych Gambią, czekających na nasze opowieści. Ramię w ramię z Dorotą, dokładnie tak jak w podróży. Wśród ludzi, którzy nas wspierają i kibicują kolejnym wyjazdom. Jeszcze nie skończyłem, a już chciałem podziękować, że przyszli i przeznaczyli czas na spotkanie z nami. Pewnie zrezygnowali ze swoich przyjemności, weekendowych przyzwyczajeń. Taka obecność to coś więcej, niż „lajk’ na Facebooku, to już musi być zaangażowanie i nie ma miejsca na „prawie” byłem, tu się jest lub nie. Kiedy stałem wpatrzony w widownię, poczułem się jak ambasador, który tym razem może przekazać swoje subiektywne wrażenia z podróży po kraju, który jest bramą do Czarnej Afryki.
Jeśli tylko jest możliwość, warto dzielić się czymś więcej niż tylko obrazem zapisanym na fotografiach, filmie oraz słowami, w których zawarte są opowieści, przemyślenia, wskazówki, a czasem i przestrogi. Tym czymś są np. smak i zapach. Nie mogliśmy się oprzeć! Baobab, a dokładnie jego owoc i wysuszony miąższ, z którego robi się przepyszny i zdrowy sok. Ten produkt idealnie nadaje się do transportu i dlatego przywieźliśmy go w dużych ilościach. Wszystko po to, aby jak najwięcej osób mogło spróbować smaku Gambii. Każdy po małym łyczku, jedni ostrożnie, inni śmiało. Zapach bambusa, szczególnie intensywny, kiedy staje się olejkiem do pielęgnacji ciała, a dokładnie do odstraszania komarów. Coś w tym jest, aromat jest tak intensywny, że warto trzymać bambusowy olejek w szczelnie zamkniętym pudełku. Nie mogliśmy też oprzeć się drobnym pamiątkom, a dokładnie bransoletkom, własnoręcznie zrobionym przez mieszkańców Gambii. Podzieliśmy się nimi z naszymi widzami.
Teraz już wiem, że jeszcze musi dużo wody upłynąć w rzece Gambia, bym mógł mieć poczucie, że podróż po tym kraju się skończyła. To była pierwsza prelekcja i choć właśnie o niej piszę, to w terminarzu zakreślane są kolejne daty na spotkania, gdzie będziemy wspólnie lub będę sam opowiadać o Gambii. Cieszy mnie ten stan, bo znowu będę mógł się oderwać na chwilę i wyruszyć na spotkania, prelekcje i moje wystawy. Wszystko, aby dzielić się przygodami, refleksjami i wspomnieniami na dłoniach, o których napisałem w poprzednim poście.
I jak już wspomniałem niejeden raz, że to nie koniec tej historii, to zacznę już dziękować za obecność, wsparcie i pomoc w realizacji listy marzeń, bo ta prelekcja również na niej była.
PREMIERA PRELEKCJI: 6 marca 2016 roku
ORGANIZATOR PRELEKCJI: Opolski Festiwal Podróżniczy
LOKALIZACJA: Studenckie Centrum Kultury w Opolu
Marcin! Dzięki wielkie. Istnieje szansa, że pojawię się w Krakowie. Szczególnie jeśli zdjęcia przekonują do tego aby robić prelekcję w Krakowie 🙂
Słyszałam, że za 2 tygodnie ta prelekcja będzie też we Wrocławiu? Bardzo mnie kusi! 🙂
Dokładnie. 5 kwietnia kolejny raz. To już będzie druga we Wrocławiu. Serdecznie zapraszam. Szczegóły niebawem na FB
Fotografia to mój sposób na życie i największa pasja. Przywożę piękne zdjęcia z podróży, dalekich i bliskich. Na co dzień towarzyszy mi fotografia ślubna, reportażowa i komercyjna. Charakter i klimat zdjęć idą w parze z moją osobowością. Dobry fotograf umie patrzeć na świat i dostrzegać piękno tam, gdzie pozornie go nie widać, a z połączenia pasji, wiedzy i wrażliwości powstają najlepsze zdjęcia.