Kiedy docieram do nowego miejsca. Tym razem jest to Hawana. Chcę chłonąć ją całym sobą. Zrzucam rzeczy, przemywam twarz i wyruszam przed siebie. Jakby to zaraz miało się skończyć, jakby to był sen. Zawsze przenika mnie ta świadomość, że jestem w miejscu, do którego mogę już nie wrócić. Tak więc muszę, chcę to chłonąć.
Tym razem nie jestem w tym sam. Jest nas dwoje i takie same mamy pragnienia. Chłonąć ten świat, nowe miejsca, które możemy zobaczyć. Chcemy czerpać życie, jak tylko możemy. Tak po swojemu. Dorota postawi pewnie na poznawanie smaków, które oferuje kubańska kuchnia. A ja? Cel jest prosty. Przyleciałem by zobaczyć, jak żyją ludzie w swojej codzienności, uchwycić to w swojej fotografii, odnaleźć ambasadorów uśmiechu. Tak to już jest, że nie wyobrażamy sobie podróży bez tych dwóch elementów.
Katedry, muzea i zabytki zostawiamy innym. Nie da się jednak przejść obojętnie, koło amerykańskich krążowników. Nawet takiemu jak ja. Laikowi motoryzacji. Przenosimy się w czasie. Nie tylko za sprawą tych samochodów. To przeskok o dobre trzydzieści lat. Czasy, które ja nawet pamiętam. Kolejki do sklepów z pustymi półkami, granie w piłkę pod blokiem z kumplami. Jest jeszcze jedno, co bardzo rzuciło mi się w oczy. Ławki, krzesła pod domami, które nigdy nie są puste. Pamiętam to u mnie, kiedy moja mama siedziała na takich z sąsiadkami. Dzisiaj już u nas tego nie ma. Zostały tylko wspomnienia.
Patrzymy na nich, podchodzimy i rozmawiamy. Zarażają nas swoim uśmiechem, dzielą się radością z nami. Przyznaję, że potrzebowałem tego miejsca, takiego widoku. Bo nieważne jest, czy człowiek będzie mniej, czy więcej posiadał. Ważne jest, czy będzie mniej, czy bardziej człowiekiem.
Nie ukrywam, że w Twoim wydaniu – świetnie ogląda się prawdziwą Kubę 🙂
Widziałem, że Twoje „sztuczki” mają wzięcie, chłe, chłe.
Poza tym – nie wiem, czy dobrze dojrzałem: jakaś kubańska wóda, czy żołądkową gorzką zamieniłeś na zytnią? 😀
Tak trzymać!
Dziękuję za komentarz. Co do rudej to jestem jej wierny 🙂 a ta druga to z wymiany proletariatu 🙂 o prawdziwej Kubie mam dużo do powiedzenia. Dużo materiału i prawdy o niej z mojej perspektywy. Niebawem kolejne wpisy.
Piękne zdjęcia. Detal, o którym wspomniała Dorota w swoim wpisie, rzeczywiście buduje te kadry.
Fotografia to mój sposób na życie i największa pasja. Przywożę piękne zdjęcia z podróży, dalekich i bliskich. Na co dzień towarzyszy mi fotografia ślubna, reportażowa i komercyjna. Charakter i klimat zdjęć idą w parze z moją osobowością. Dobry fotograf umie patrzeć na świat i dostrzegać piękno tam, gdzie pozornie go nie widać, a z połączenia pasji, wiedzy i wrażliwości powstają najlepsze zdjęcia.